Zapiski z kultury to strona internetowa, którą prowadzę, by odnotowywać swoje podróże przez różne przestrzenie sztuki: literaturę, kino, teatr, muzykę. Na pierwszy rzut oka jest to serwis, jakich wiele, jego nadrzędny cel ujawnia się jednak w podtytule, który brzmi: Niezależny blog kulturalny. Każde z tych słów ma dla mnie istotne znaczenie.
Kiedy piszę o niezależności, mam na myśli nie tylko to, że moja działalność ma charakter non profit, ale także – że nie jest zależna od wydawców, producentów czy agencji marketingowych. Treści w Sieci są dziś w dużej mierze treściami sponsorowanymi – mój blog natomiast to miejsce, które ma stanowić niewielki, wydzielony kawałek Internetu: takiego, jakim był on w swych początkach, a nawet jeszcze dziesięć czy piętnaście lat temu. Bez barteru, bez nastawienia na zysk, prowadzony z czystej pasji. Jeżeli jakiekolwiek treści są owocem współpracy z zewnętrznym podmiotem, informacja ta zawarta jest w pierwszym akapicie powstałego tekstu. Mówiąc o niezależności, mam także na myśli jeszcze jeden sens: otóż większość wpisów powstaje spontanicznie, z mojej własnej inicjatywy. Nie podążam za trendami i nie staram się przypodobać odbiorcom. Wprost przeciwnie: obok nowości, sięgam po starocie, sztukę zapomnianą albo taką, która – mimo powszechnego uznania – budzi mój sprzeciw. Często piszę także o kulturze niższych lotów, zwłaszcza jeżeli dostrzegam w niej coś, co skłania, by poświęcić jej choć kilka słów.
Nazwa „blog” jest nie mniej znacząca. Zapiski z Kultury to nie strona z nowościami czy serwis poświęcony wąsko zakrojonemu tematowi. Moje teksty dotyczą bardzo różnych dzieł i nie ograniczają się wyłącznie do recenzji. Jest to zatem swego rodzaju Internetowy dziennik kulturalnych przeżyć, który nie pretenduje ani do regularności, ani do opiniotwórczości. Moim nadrzędnym celem nie jest tylko podzielić się przemyśleniami, ale przede wszystkim zachęcić do dialogu, zaprosić do poznania nieznanych sfer szeroko pojętej sztuki, być może intelektualnie podrażnić lub zainspirować do zmiany bezrefleksyjnie przyjętych opinii. Oprócz dialogu z Czytelnikami, drugim powodem, który mną kieruje, jest chęć pomocy twórcom. Każda z dziedzin kultury, której poświęcam miejsce na tej stronie, jest przedmiotem ogromnej nadprodukcji i wynikłej stąd inflacji. Dobre dzieła wymagają promocji, słabe – na ogół agresywnie reklamowane – muszą spotkać się z krytyką. Chciałbym, żeby ta strona stała się pomocą dla tych pierwszych i ostrzeżeniem dla tych, którzy daliby się zwieść tym drugim.
Wreszcie: kultura. Słowo to – tak szerokie, że obejmujące właściwie każdy wytwór ludzkiego ducha – nie oznacza tylko tych dzieł, które powodują wzniosłe przeżycia. Choć w kręgu moich zainteresowań leżą owoce kultury wyższej, to bynajmniej się do niej nie ograniczam. Śmiech, zabawa i pustota to integralne składowe ludzkiego życia, nie ma zatem nic złego, by nie pochylić się nad twórczością stworzoną w celach czysto użytkowych. Kulturę rozumiem zatem jako przestrzeń twórczości, przejawiającą się we wszystkim, co przekracza zastany świat natury, a jej przemierzanie zmusza mnie do tworzenia zapisków, które znajdują się na tej stronie. Sprawia to zarazem, że nie są to tylko recenzje, ale także felietony czy prace quasi-naukowe, naświetlające zjawiska mieszczące się w granicach twórczości człowieka.
Mam nadzieję, że strona ta pozwoli odkryć Czytelnikom nieznane obszary kultury albo skonfrontuje ich z dziełami na pozór dobrze znanymi, a jednak na nowo odkrytymi. Tych, którzy chcą o mnie wiedzieć więcej, zapraszam do sekcji poniżej. Osoby zaś, które chciałyby się ze mną skontaktować, odsyłam do działu Kontakt. Wszystkim – bez wyjątku – życzę dobrej lektury!
O mnie
Nazywam się Jacek Jarocki i jestem doktorem w Katedrze Historii Filozofii Nowożytnej i Współczesnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. W swojej pracy łączę cechy naukowca, dydaktyka i popularyzatora, dlatego piszę książki (m.in. Gdzie jest mój umysł? Podręcznik nie tylko dla studentów), artykuły, prowadzę zajęcia na licznych wydziałach, a także tworzę treści mające na celu popularyzację filozofii (dociekliwi znajdą mój kanał na YouTube). W wolnym czasie poświęcam się muzyce – zarówno jej słuchaniu, jak i wykonywaniu – filmowi, teatrowi, książce z dowolnego gatunku, a także grom wideo. Lubię bawić się słowem pisanym, dlatego produkuję znaczne ilości tekstów wszelkiego rodzaju, których część ląduje na tej stronie.
Jako recenzent działam od dwudziestu lat: już w pierwszych klasach szkoły podstawowej tworzyłem pisane ręcznie gazetki z opiniami o grach, następnie publikowałem teksty w różnych miejscach Internetu. Nota bene: do dziś mam oryginalny zeszyt Hannah Montana w dżinsowej oprawie, który dostałem na recenzję miesiąca umieszczoną na stronie Onetu. Następnie przez kilka długich lat tworzyłem stronę Muzyczny Horyzont, a w ostatnich latach – Subiektywnik. Oba te projekty w końcu się wyczerpały: pierwszy, bo był za wąski, drugi zaś – wprost przeciwnie – za szeroki. Zapiski z Kultury to mój finalny (taką mam przynajmniej nadzieję) przystanek, który pozwala mi wreszcie pisać o kulturze w sposób nieskrępowany, kiedy i jak chcę, bez przejmowania się pozycjonowaniem czy zyskami z reklam.