Menu Zamknij

Tag: Wojciech Malajkat

Wstyd

Marek Modzelewski, Wstyd. Żeby ludzie nie gadali

Rosół, schabowy, ciasta, koreczki, a także – jakżeby inaczej – dużo wódki. Orkiestra właśnie się stroi, goście lada chwila zaczną zjeżdżać się z kościoła. Typowe wesele? Nie tym razem. Okazuje się bowiem, że pan młody w ostatniej chwili uciekł sprzed ołtarza. Jak teraz wyjść na środek i oznajmić: „Nie ma wesela. Wszyscy do domu”? Co ludzie powiedzą, co powie ksiądz dobrodziej, jak przeżyć to upokorzenie?

Sytuacja byłaby z pewnością łatwiejsza, gdyby sam fakt niezjawienia się pana młodego na ceremonii był jedynym powodem do wstydu. Tak jednak nie jest.

Inteligenci

Marek Modzelewski, Inteligenci. Wstyd

Niewielu jest w naszym kraju autorów tak bezkompromisowo karykaturujących klasę średnią jak Marek Modzelewski. Swych ponadprzeciętnych zdolności w tym względzie najdobitniej dowiódł on we Wstydzie – fenomenalnym dramacie, zderzającym postawy dwóch całkowicie odmiennych par: prowincjuszy i miejskich dorobkiewiczów. W Inteligentach fundamentalne pęknięcie, stanowiące zarzewie konfliktu, przebiega w innym miejscu, dotyczy bowiem szeroko pojętych przekonań: politycznych, religijnych i obyczajowych. W zamyśle ma to być moralitet à rebours – swoista antyutopia, skryta pod materią pozornie uporządkowanego życia. W praktyce sztuka kończy się katastrofą, co można potraktować nie tylko jako streszczenie finału, ale przede wszystkim jako jej ocenę.

×