Bezpośrednia kontynuacja intrygującego Poniedziałku, filmu, który – obok produkcji Pieniądze to nie wszystko Juliusza Machulskiego – jako jeden z pierwszych ukazywał mało chlubne konsekwencje przemian zmian ustrojowych początku lat 90. Tym razem dwójka znanych z poprzedniej części postaci – Bolec (Grzegorz Borek) oraz Dawid (Paweł Kukiz) – postanawiają zainwestować zdobyte pieniądze i na wiejskim odludziu założyć klub ze striptizem. Adamek ponownie bawi się w karykaturzystę, choć Wtorek mocniej niż poprzednik uderza w tony komediowe, a wręcz satyryczne – z wyraźnym nakierowaniem na komentarz społeczny. Nie oszukujmy się jednak: trudno uznać atak starych dewotek czy drobnych gangsterów za wyżyny humoru, stąd aspekt publicystyczny jest przyklejony raczej na siłę i mało przekonuje. Broni się natomiast zarówno sama historia, jak i jej lekko surrealistyczny sznyt. Mówiąc najkrócej, jeżeli ktoś marzył, by na jednym ekranie zobaczyć Jerzego Pilcha, prof. Jana Miodka i Janusza Korwin-Mikkego – jakkolwiek dziwacznie nie brzmi taki melanż – temu film Adamka idzie w sukurs. Intryga jest całkiem sprawnie napisana, postaci dobrano świetnie (duet Bolec / Kukiz znowu sprawdza się kapitalnie), nie można też mieć zastrzeżeń do realizacji. Wtorek nie pozuje na żadne wielkie kino i takowym z pewnością nie jest, ale to nadal interesująca, jedyna w swoim rodzaju produkcja, w której można doszukać się tendencji do nieco głębszej refleksji. Jednym słowem: niezłe kino rozrywkowe z widokami na coś więcej.
Witold Adamek – Wtorek
Reżyseria: Witold Adamek
Gatunek: komedia
Kraj produkcji: Polska
Rok: 2001
Opublikowano wW kilku zdaniach