Autor sięga do rodzinnych archiwów, by na podstawie fotografii i własnych wspomnień zrekonstruować opowieść o realiach polskiego przemysłu filmowego w okresie PRL. A ponieważ rodzice Pydy należeli do czołówki rzeczonego światka, ich syn ma w tym temacie wiele do powiedzenia: wymienia nazwiska, podaje fakty, przywołuje anegdoty, ale często w tym wszystkim sam wychodzi na pierwszy plan – co niekoniecznie jest zarzutem.
Urodzony w roku 1861 Baliński – dawny sędzia Sądu Najwyższego i senator – spisał swe wspomnienia o Warszawie, a zwłaszcza o rewolucyjnych zmianach, jakie miasto przechodziło w ciągu kilku dekad na przełomie XIX i XX. Autor wspomina ludzi, miejsca i zdarzenia, które charakteryzowały stolicę w tamtym okresie: zabiera czytelnika do lokali gastronomicznych, pokazuje, jak spędzało się święta, w jakich warunkach mieszkała młodzież uniwersytecka czy z jakimi trudnościami wiązało się podróżowanie.
Jacek Szczerba rozmawia z najciekawszymi aktorami scen polskich teatrów, by przekonać się, czy artyści mają poczucie humoru także w życiu prywatnym, a jeżeli tak – to na czym ono polega. Kilkanaście rozmów – co warto dodać: z ludźmi każdych zapatrywań światopoglądowych – daje różne, ale najczęściej niezwykle interesujące odpowiedzi. Okazuje się, że osoby, które kojarzymy z ról komediowych, tak naprawdę cechuje śmiertelna powaga.
Książka stanowi dość obszerny, bo liczący bez mała 500 stron, diariusz niemieckiego pancerniaka, który wraz ze swoją załogą walczył m.in. pod Leningradem, następnie zaś przeniósł się pod Moskwę i Stalingrad. Rzeczoną publikację można rozpatrywać w dwóch porządkach. Jako opowieść o wojnie, nie dorównuje ona najlepszym wzorcom, np. Krwawemu śniegowi Güntera Koschorrka. Sander jest słabym pisarzem, a w jego opisach kampanii rosyjskiej trudno doszukiwać się walorów literackich.