Nadmorska miejscowość Antonio Bay wkrótce będzie obchodzić stulecie powstania. W noc poprzedzającą święto nad miasteczkiem zastyga gęsta mgła, z której wyłaniają się żądne zemsty duchy. Aby przeżyć, mieszkańcy muszą znaleźć odpowiedź na pytanie, kim są ci, którzy wyszli z głębin morza, a także dlaczego nawiedzili Antonio Bay. Choć film wydaje się typowym horrorem, John Carpenter to zbyt utalentowany reżyser, by chodzić na skróty i serwować dobrze znane fabuły. Obraz do dziś zachował genialny klimat, wynikający zarówno ze zdjęć, jak i z niespiesznego tempa, odmierzanego uwodzicielskim głosem spikerki lokalnej rozgłośni radiowej. Do tego dochodzi klimat miasteczka nad Oceanem Spokojnym, oddany z pietyzmem, wbrew budżetowi wynoszącemu zaledwie milion dolarów. Mimo że Mgła to na pozór zwyczajna opowieść o zemście, śledzi się ją z zaangażowaniem, ale również z prawdziwym niepokojem. Jest to przykład starej szkoły horroru: takich produkcji – bez masy krwi, scenariusza na ślinę i papier oraz porażająco głupich protagonistów – już się dzisiaj nie kręci. Tym większa przyjemność wiąże się z seansem. Dlatego tym, którzy jeszcze nie widzieli – gorąco polecam.
John Carpenter – Mgła
Reżyseria: John Carpenter
Gatunek: horror
Kraj produkcji: USA
Rok: 1980
Opublikowano wW kilku zdaniach