Trzydziestoletnia Tekla Nuszka święcie wierzy, że ma pecha. W wyniku zbiegu niefortunnych zdarzeń – a może fatum – opuszcza rodzinną wieś i przeprowadza się do miasta. Tu jednak nieszczęścia nadal nie chcą jej opuścić. Rudnicka znana jest jako autorka komedii kryminalnych – do takiego też gatunku można zakwalifikować Zgiń, przepadnij. Sęk w tym, że nie jest to ani komedia – bo za mało tu humoru wyższych lotów, to jest bardziej wysublimowanego niż naśmiewanie się z nazwisk bohaterów – ani kryminał, intryga jest bowiem prosta jak drut i jasna od pierwszych stron. (Słowem wyjaśnienia: nie chodzi o to, że czytelnik domyśla się biegu wydarzeń. Autorka po prostu wykłada mu całą fabułę w kilku pierwszych rozdziałach). W efekcie przyjemność z lektury jest raczej przeciętna. I być może nie byłby to zarzut dyskwalifikujący – wszak książka to typowy „odmóżdżacz” – gdyby nie fakt, iż Rudnicka posługuje się językiem niezbyt utalentowanej trzynastolatki. Opisy napisane są bez krztyny polotu, świat przedstawiony wykreowano czysto pretekstowo, a język dialogów miesza się niekiedy z językiem opisów, co najlepiej dowodzi, iż bohaterowie mówią językiem samej pisarki. Od kilku lat uważam na wydawnictwo Prószyński i S-ka, wiedząc iż kontrola jakości jest tam nieobecna (a przynajmniej podporządkowana słupkom wygenerowanym przez dział sprzedaży), ale nadal zadziwia mnie, że duża firma wydaje książki tak miernie napisane. Dlatego Zgiń, przepadnij to nie guilty pleasure czy zwyczajne czytadło: to banalna fabuła napisana prostackim językiem. Nigdy więcej.
Olga Rudnicka – Zgiń, przepadnij
Autor: Olga Rudnicka
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2022
Opublikowano wW kilku zdaniach